“"Coś się jednak stało. Ona szła ku mnie z miliona przypadków omijając miliony alternatyw i ja szedłem ku niej podobnym sposobem. Wiele gwiazd zapaliło się i zgasło w tym samym czasie, kiedy szliśmy sobie naprzeciw."”
“Potrzebny mi jest towarzysz. Potrzebna mi jest
bliskość pokrewnego człowieka. Pragnę jakiejś poręki świata
wewnętrznego, którego istnienie postuluję. Wciąż tylko trzymać go na
własnej wierze, dźwigać go wbrew wszystkiemu siłą swej przekory – jest
trudem i udręką Atlasa. Czasem zdaje mi się, że tym wytężonym gestem
dźwigania trzymam nic na swoich barkach. Chciałbym móc na chwilę złożyć
ten ciężar na czyichś ramionach, rozprostować kark i spojrzeć na to, co
dźwigałem.”